Od jakiegoś czasu, nie wiem w sumie dlaczego, ale fascynują mnie te obrazy z plam atramentowych - zwane inaczej testem Rorschacha. Maja w sobie coś intrygującego. W zależności od dnia, humoru można je całkiem inaczej odbierać. Na podstawie tego testu tak naprawdę wnioskuje się o nieświadomych treściach psychicznych, cechach osobowości i zaburzeniach psychicznych. Test składa się z 10 tablic z plamami atramentowymi (5 szaroczarnych, 2 szaroczerwone i 3 kolorowe). Tablice prezentuje się osobie badanej, która opowiada, co na nich widzi. W odpowiedziach bierze się pod uwagę:
- interpretowany obszar (całość, części);
- determinantę odpowiedzi (kształt, barwa, pozorny ruch);
- poziom formy (zgodność obrazu z bodźcem);
- treść (ludzie, zwierzęta etc.).
Ostatnio bawiłam się z Franiem. Był bardzo zainteresowany, było mnóstwo śmiechu. Każdy z nas zupełnie inaczej interpretował plansze. Może być to fajny sposób na zabawę w gronie przyjaciół, rodziny. Ja już sprawdziłam i polecam :))
bardzo fajny sposób na zabawę z dzieciakami....a właściwie z całą rodziną....
OdpowiedzUsuń